W dwóch pierwszych kolejkach nowej edycji Ligi Mistrzów faworyci nie zawodzili i wygrywali swoje spotkania. Wielu ekspertów zwraca swoją uwagę nie tylko na topowe kluby, ale też na takie drużyny, które mogą okazać się czarnymi końmi. W tym gronie są m.in. dwa zespoły, w których sporą rolę ogrywają Polacy.
FC Barcelona
Duma Katalonii nie jest wymieniana w gronie największych faworytów tej edycji Ligi Mistrzów. Większe szanse (według firm bukmacherskich) mają np. Manchester City, PSG, Liverpool FC, czy Bayern Monachium. Blaugrana może jednak wszystkich zaskoczyć. W poprzedniej edycji Ligi Mistrzów ekipa z Camp Nou pożegnała się już po fazie grupowej. To była sensacja. Ronalda Koemana zastąpił Xavi Hernandez. Pod jego wodzą Duma Katalonii zaczęła grać o wiele lepiej. Finalnie FC Barcelona zajęła drugie miejsce w lidze. W czasie letniego okienka transferowego włodarze postanowili sprowadzić m.in. Roberta Lewandowskiego. 34-latek nie chciał już dłużej grać dla Bayernu Monachium. Obie strony po pewnym czasie doszły do porozumienia. Na razie Polak jest wiodącą postacią w tej ekipie. W sumie zdobył jedenaście goli we wszystkich rozgrywkach. Widać, że FC Barcelona z RL9 w składzie nabrała o wiele większej jakości. W tej edycji Ligi Mistrzów Duma Katalonii rozegrała dwa spotkania. Najpierw wygrała u siebie z Viktorią Pilzno 5:1 (trzy gole RL9). Ostatnio Katalończycy przegrali na wyjeździe z Bayernem Monachium 0:2. Do pewnego momentu byli jednak dużo lepsi od Bawarczyków. To pokazuje, że FC Barcelona może być czarnym koniem tej edycji, jeśli pewne mechanizmy zaczną funkcjonować na odpowiednich obrotach.
SSC Napoli
Piłkarze Luciano Spallettiego spisują się znakomicie. Nie tylko w rozgrywkach ligowych. Warto dodać, że ostatnio ekipa z Neapolu triumfowała na San Siro z Milanem 2:1. Wcześniej zawodnicy tego zespołu wygrali w delegacji np. z Lazio 2:1. W tym sezonie Serie A neapolitańczycy jeszcze nie zanotowali ani jednej porażki. Dobra postawa w spotkaniach ligowych przekłada się na potyczki w Lidze Mistrzów. W tym sezonie SSC Napoli rywalizowało w tych rozgrywkach dwukrotnie. Jak na razie zespół z Neapolu zanotował same wiktorie. W pierwszej kolejce SSC Napoli niespodziewanie triumfowało u siebie z Liverpoolem FC aż 4:1. Dwa gole w tej potyczce zdobył Piotr Zieliński. Ostatnio zawodnicy Luciano Spallettiego wygrali zaś w delegacji z Glasgow Rangers 3:0. Jeśli SSC Napoli utrzyma formę, to będzie bardzo groźne dla każdego.
Tottenham Hotspur
To może być jedna z rewelacji tego sezonu. Antonio Conte to fachowiec na ławce trenerskiej. W siedmiu spotkaniach ligowych Koguty zanotowały pięć wiktorii i tylko dwa remisy. Jak na razie gracze Spurs są niepokonani w lidze. Do tego dołożyli triumf w Champions League z Marsylią 2:0. Ostatnio przegrali co prawda w Lizbonie ze Sportingiem 0:2, ale był to raczej wypadek przy pracy. W opinii wielu ekspertów, podopieczni Antonio Conte powinni spokojnie zająć pierwsze lub drugie miejsce, co da im awans do kolejnej rundy. A potem będzie faza pucharowa. Jesteśmy przekonani, że nikt z „wielkich” nie będzie chciał trafić na klub z Londynu.
Kto jest faworytem do wygrania Ligi Mistrzów? Pisze o tym spottedlublin.pl.